Monotonia, mglisty poranek na końcu świata gdzie słońce nie raczy się ujawnić. Mogłoby się wydawać że wszystko będzie tak jak na co dzień, jednak coś się zmieniło. Wszyscy patrzą na siebie jakoś ze strachem a jednocześnie pogardą. Ludzie którzy nie zbaczali z wybranej trasy do pracy,szkoły czy chociażby do domu, nie oglądający się na boki idą jakby za chwile miało się coś wydarzyć. Nie słychać żadnych rozmów jedynie stukot obcasów i szum kroków na chodniku. Nie to nie to oni się nie boją, oni się po prostu wstydzą, ale czego? co takiego się wydarzyło że każdy idzie ze spuszczoną głową. Przechodząc koło sklepu, zauważam w swoim odbiciu to samo. Wstyd. "Czego się wstydzę? Co zrobiłem nie tak?" te dwa pytania krążą po mojej głowie i brak jakichkolwiek odpowiedzi. Mijają powolne minuty, sekundy czas jakby się zatrzymuje, nie spostrzegłem nawet kiedy wróciłem do domu.
Portal społecznościowy a na nim smutna przeszywająca do kości wiadomość " Wszyscy kłamią, oskarżają, oszukują, a ty myślisz ze jesteś lepszy? To tylko pozory WSTYDŹ SIĘ jesteś jak inni. OBŁUDNY!" Tysiące jednakowych komentarzy "NIE PRAWDA!!" w tym także mój. Co zrobiłem źle, mogę się tylko domyślać. Nie już wiem, rozumiem to zazdrość ona sprawiła to wszystko, autor postu miał racje. Powinniśmy się wstydzić tego co robimy oskarżamy, ranimy, niszczymy innych bez względu na to co może poczuć ta osoba. Jesteśmy fałszywi, nie ufamy nikomu nawet sobie.
Jak sobie teraz poradzić czy istnieje jakieś lekarstwo, co należy zrobić ale stać się lepszym człowiekiem? Wewnętrzny głoś podpowiada "Szanuj innych!". Tak to prawda, wszystko się zmieniło, ludzie dbają tylko o siebie nie myśląc o innych.
Przejdź podaj rękę potrzebującemu, obroń słabszych, przeproś skrzywdzonych. sposoby na zmianę siebie jest wiele można byłoby wymieniać o wiele dłużej. Najważniejsze jednak jest to aby nie głuszyć sumienia który zawsze mówi co dobre a co złe.